Oddech a napięcia mięśni

W swoich instrukcjach do metody Jacobsona zazwyczaj podkreślam, by w fazach świadomego napinania i rozluźniania mięśni, jednocześnie być świadomym swojego oddechu. 
Jest tak dlatego, że po pierwsze jest czymś nienaturalnym, by podczas napinania mięśni, czy innego świadomego wysiłku (np. przy podnoszeniu czegoś ciężkiego) całkowicie blokować oddech. Po drugie zaś: sam oddech ma bardzo duży związek ze stanem napięcia mięśni. 
Świadome posługiwanie się oddechem ułatwia nam świadome zarządzanie napięciami swoim mięśni. 

Na marginesie można tutaj wspomnieć, że istnieją różnego rodzaju specjalne techniki oddechowe, podczas których na chwilę zatrzymujemy powietrze w układzie oddechowym w fazie zatrzymania wdechu. Jednak działa to zupełni inaczej, gdy na chwilę zatrzymujemy wdech, bo jesteśmy tego w pełni świadomi i jednocześnie obserwujemy to, co się wówczas z naszym oddechem dzieje, a inaczej, gdy z powodu napinania mięśni, czy podnoszenie ciężkiego przedmiotu, całkowicie blokujemy oddech w sposób mimowolny. 
W tym drugim przypadku jest to zdecydowanie mniej korzystne. Lepiej jest, jeśli nasz oddech płynie sobie naturalnie – tak, jak fale oceanu. 

W istocie jest tak, że metoda Jacobsona (świadome napinanie i rozluźnianie mięśni) oraz technika świadomego relaksacyjnego oddechu nawzajem się ze sobą dopełniają. 
Poprzez trening napinania i rozluźniania mięśni (a poprzez to: zwiększenia poziomu czucia naszego ciała) stajemy się bardziej gotowi do wykonywania techniki świadomego oddychania. Z kolei świadome oddychanie w sposób zrelaksowany naturalnie wywołuje stan odprężenia i komfortu mięśni. Przeprowadza je ze stanu napięcia, do stanu równowagi. Wówczas nasze mięśnie stają się zarówno odprężone, jak i sprężyste i pełne witalności. 

Warto także wspomnieć, że obie te techniki (metoda Jacobsona i świadomy oddech) pomagają nam osiągnąć pożądany i bardzo korzystny stan Centaura. Stan ten oznacza po prostu połączenia ciała i umysłu. Moglibyśmy powiedzieć, że jest to jedność ciała i umysłu, czy też dobra komunikacja między ciałem i umysłem. Stan Centaura jest zarówno bardzo korzystny dla naszej sprawności psychicznej, a także jest korzystny w aspekcie zdrowia i wydolności fizycznej, jak i jednocześnie stanowi on bardzo dobry grunt pod rozwijanie naszego potencjału duchowego. Łatwiej jest nam iść do przodu i jednocześnie rozwijać się wzwyż, gdy nic nam nie ciąży na niższych poziomach (w obszarze napięć fizycznych i problemów emocjonalnych).    



Jeśli chodzi o podstawową technikę oddechową, gdy wprowadzamy wszystkie swoje mięśni w stan pełnego witalności odprężenia, a nasze emocje w stan harmonii i wewnętrznej ufności, to polecam tutaj swobodny i niewmuszony oddech przeponowy. 
Możemy wykonać np. 10 oddechów w ten sposób, że kładziemy sobie dłonie na brzuchu pod pępkiem, a następnie zwracamy uwagę, by podczas wdechu brzuch unosił się swobodnie na zewnątrz. Podczas wydechu brzuch cofamy do wewnątrz. I tak np. 10 razy. 
Położenie dłoni na brzuchu pomaga nam lepiej wczuwać się w jego ruchy. 

Gdy podczas wdechu brzuch unosi się na zewnątrz, powoduje to, że przepona wówczas naturalnie i samoczynnie rozciąga się w dół, a poprzez to pojemność płuc zwiększa się. 
Gdy podczas wydechu brzuch cofa się do wewnątrz (do środka), wówczas przepona samoczynnie przesuwa się do góry, a pojemność płuc w tej fazie naturalnie się zmniejsza. 
Ćwiczenie takie powoduje zwiększenie komfortu psychicznego i poczucie spokoju wewnętrznego. 
Jednocześnie, jak już wspominałem powyżej, pomaga ono nam lepiej wczuwać się w swoje mięśnie, w wyniku czego doprowadzamy je do stanu równowagi. Odczuwamy przypływ witalności zarówno w mięśniach, jak i w całym ciele.


Warto na koniec wspomnieć jeszcze o dwóch metodach świadomego łączenia oddechu ze stanem napięcia mięśni: 
  
1) wspomniana we wcześniejszych wpisach metoda napinania swoich mięśni na wydechu i rozluźniania na wdechu. Możemy np. pracować chwilę tylko z mięśniami prawej ręki: przez całą fazę wydechu napinamy mocno wszystkie jej mięśnie; przez całą fazę wdechu rozluźniamy je i wczuwamy się w to rozluźnienie. Robimy tak kilka razy (np. 4 razy), a następnie powtarzamy to z drugą ręką, dalej: z jedną i druga nogą. 
Możliwy jest też wariant, że jednocześnie pracujemy z obiema rękoma, a następnie z obiema nogami, o ile jest to dla nas komfortowe; 

2) wyobrażanie sobie napinania na wydechu i rozluźniania na wdechu. Jest to bardziej zaawansowana wersja pierwszego ćwiczenia. Całość wykonujemy bardzo podobnie, jedynie zmieniamy jeden szczegół: zamiast faktycznie bardzo mocno napinać i rozluźniać mięśnie (na wydechu i wdechu), poprzestajemy na wyobrażaniu sobie i samym tylko wczuwaniu się w to napięcie i rozluźnienie. 

Jak działa tego typu ćwiczenie? Jest ono bardzo pomocne w rozwijaniu samoświadomości stanu naszych mięśni. Podczas stresu i trudnych emocji nasz podświadomy umysł zazwyczaj wysyła nieświadome sygnały powodujące powstawanie napięć w mięśniach. To ćwiczenia pomaga w bardzo dużym stopniu rozwinąć świadomość tych zjawisk, dzięki czemu (poprzez wykonywanie tego ćwiczenia) zarówno odkrywamy bardzo duży wymiar wewnętrznego komfortu, jak i panujemy nad procesem powstawania napięć w mięśniach podczas stresu. 




Komentarze