Moje przyjaźnie

Przyjaźnie są dla nas cennym i praktycznym skarbem. 
David Servan-Schreiber w książce „Zdrowiej. Pokonaj lęk stres i depresję” opisuje zjawisko nazywane koherencją serca. Koherencja serca związana jest z badaniem rytmu naszego serca i jest nią prawidłowość i regularność w zmienności rytmu serca. 
Badania z tego zakresu wykazują, że koherencja na wykresie częstotliwości bicia serca (wykres koherentny ma wygląd regularnej sinosoidy) świadczy zarówno o dobrej formie naszego serca, jak i dobrym stanie naszych sił życiowych. 
Np. wykres częstotliwości bicia serca osób na krótko przed śmiercią pokazuje zerowy poziom koherencji. 

Tak więc Servan-Schreiber przytacza następujące badania. Młodemu kilkunastoletniemu chłopcu podłączono stosowną aparaturę do badania zmienności rytmu serca i obserwowano pracę jego serca. Wykres nie był wówczas zbyt uporządkowany – zmienność rytmu była przypadkowa i chaotyczna.
Wówczas polecono mu, aby przez chwilę myślał o kimś mu bardzo bliskim, kogo bardzo lubi. 

Wtedy okazało się, że praca jego serca zmieniła się w bardzo korzystnym kierunku – aparatura pokazała na monitorze wykres (zmienności bicia) niezwykle regularny (koherentny). 

Oczywiście szczegóły nie są tutaj istotą sprawy (koherencja nie oznacza tutaj stałości bicia serca, co raczej uporządkowaną i regularną zmienność jego pracy). 
To, o co tutaj chodzi, to uświadamianie sobie, jak duże znaczenie dla naszego życia psychicznego oraz zdrowia fizycznego może mieć przyjaźń.
We wspomnianym powyżej doświadczeniu zapytano tego młodego człowieka: o kim zaczął myśleć w drugiej części eksperymentu (gdy jego rytm pracy serca stał się koherentny)? Wówczas okazało się, że po prostu zaczął myśleć o swoim psie :-).


Każdy z nas posiada w istocie duży zasób przyjaźni i pozytywnej energii, do której może powracać celem zharmonizowania się. Przypuśćmy, że wydaje nam się, że ostatnio nie mamy przyjaciół i nie mamy do czego wracać swoją pamięcią. 
Ale być może wczoraj karmiliśmy sikorki, wróble czy np. gołębie i możemy pomyśleć o tych ptaszkach, jako o naszych przyjaznych istotach. Być może byliśmy w sklepie
i życzliwie do kogoś uśmiechnęliśmy się, czy powiedzieliśmy dziękuję, i już możemy zwrócić się naszą uwagą w tym kierunku. 


Przypuśćmy, że leżymy zestresowani po ciężkim dniu w pracy, czy w domu,
a atmosfera nie sprzyja nam, by zapaść w zdrowy i regenerujący sen.
Właśnie wtedy możemy to zmienić, przez zanurzenie się na moment w takie wspomnienie przyjaźni. Jakaś część naszej świadomości wie, że jest to wspomnienie, ale jednocześnie zauważamy, że takie doświadczenie pomaga nam lepiej zarządzać swoją psychiką i pozytywnie panować nad naszymi stanami emocjonalnymi. 

Skierowanie przez chwilę swojej uwagi na wspomnienie przyjaźni eliminuje negatywne skutki stresu, które utrzymują się w naszym organizmie. Dzięki temu bardziej otwieramy się na tkwiące w nas pozytywne możliwości.

Bogdan Loebl napisał kiedyś tekst dla Tadeusza Nalepy i zespołu Breakout mówiący: „Rzeko dzieciństwa, gdzie twa woda czysta, która koi ból; tylko twoją wodą z moich rąk zmyć mogę ból”. W pewnym sensie autor jakby poszukuje tutaj dostępu do swoich wspomnień z dzieciństwa. 
Faktem jest, że nawet jeśli o tym nie pamiętamy, to wszystkie wspomnienia są w nas dostępne. Wykazało to chociażby jedno z doświadczeń neurologicznych Erica Berne, o którym teraz nie będę się rozpisywał. Sens był taki, że wszystkie wspomnienia dostępne są w naszym umyśle niczym barwne nagrania filmu. 

Jeśli o mnie chodzi, wykorzystuję pokłady pozytywnej energii z przeszłości po to, aby nie były one dla mnie jedynie przeszłością. Niech działają też teraz, niech się rozwijają :-)  
Np. pamiętam wspólne dziecięce opalanie się na błoniach (nieczynnym poligonie wojskowym na skraju miasta), czy na murawie basenu. Obok są inne dzieci i towarzyszy nam atmosfera dziecięcej fascynacji, beztroski i życzliwości. Właśnie się opalamy, świeci słońce i po prostu jest cudownie. 
Widok słońca, nieba, trawy, widok innych dzieci, zapach smarowanego olejku do opalania, dotyk skóry natłuszczanej olejkiem, odgłosy dzieci obok – wszystko jest doskonałe takie, jakie jest. Po prostu w tym jestem. 
  
Pamiętam też chwile, gdy czytałem sobie książkę w lecie na łonie natury (czy to na wielkiej łące, czy to pod drzewem wielkiego orzecha). Siedzę sobie wówczas sam, ale moim przyjacielem jest wówczas towarzysząca mi książka i otaczająca mnie sceneria natury. To wspomnienie pełne jest dobroczynnej psychicznej energii. 

Pamiętam oczywiście także przyjaźnie z ostatnich lat.
Siedzę sobie z przyjacielem, pijemy herbatkę, rozmawiamy. W tle leci muzyka. Jest atmosfera akceptacji i rozumienia się. 

Mogę też przekierować to wspomnienie w pozytywną i inspirującą projekcję. 
Wyobrażam sobie, że udaję się z jakąś zaprzyjaźnioną (czy nawet z jakąś neutralną) osobą na malowniczy spacer. Mówię o tym, jak cenny jest dla mnie kontakt, zrozumienie, wspieranie się. Słyszę coś podobnego. Czuję, że dotykam głębszych wymiarów mojej psychiki i duszy. 
Dzięki temu jestem bardziej gotowy do życia tu i teraz. 










Komentarze