Wielowymiarowość naszego życia


Codziennie, gdy budzimy się rano, przez chwilę jesteśmy w jakimś odmiennym stanie świadomości.
Np. może zdarza Ci się, że budzisz się i przez chwilę kompletnie nie wiesz o co chodzi. Nie pamiętasz jaki dzień tygodnia, ani tego co za chwilę będziesz robił.
Po chwili budzisz się nieco bardziej, i już powoli uświadamiasz sobie, że jest sobota, właśnie się zbudziłeś i masz w planie zjeść śniadanie, a potem posprzątać trochę swoje mieszkanie.
Po południu natomiast planujesz spotkać się ze znajomymi.

W pierwszym momencie po obudzeniu nie miałeś jeszcze żadnych informacji – czułeś, że istniejesz, ale nie istniał jeszcze w twojej świadomości ani dzień tygodnia, ani zadania na dany dzień.
Po chwili, gdy budzisz się nieco bardziej, wiesz już trochę o co chodzi i co planujesz robić.
Jednak nadal jest to trochę odmienny stan świadomości, niż zazwyczaj.
Jesteś jeszcze trochę taki wyluzowany, czujesz swoje ciało lepiej, czujesz w nim większe odprężenie, niż zazwyczaj w ciągu dnia, a stresy jeszcze cię nie dopadły ani trochę.

W istocie te momenty – bezpośredni po obudzeniu, gdy jeszcze kompletnie nic nie wiemy, i kolejny etap, gdy już werbalizujemy, ale nadal czujemy się trochę zanurzeni w odprężeniu i wymiarze snu – w istocie są bardzo wartościowe.


Zwrócenie pewnej większej uwagi na naszą świadomość bezpośrednio po obudzeniu (naga świadomość bez żadnych myśli) oraz na kolejny etap (stan bardziej zrelaksowany i kreatywny, niż zwykły stan napięcia i stresu) pomaga nam mieć lepszy kontakt z samym sobą i ze swoim potencjałem życiowym.

Możemy spojrzeć na te różne stany świadomości zarówno pod kątem częstotliwości fal mózgowych (beta, alfa, theta, delta), jak też pod kątem różnych poziomów naszej świadomości i różnych aspektów naszego istnienia. 
Konkretnie chodzi mi tutaj o takie nasze aspekty jak: ciało fizyczne i doznania cielesne, emocje i doświadczenia emocjonalne, umysł i aktywność intelektualna, pogłębiony wymiar naszej psychiki (tzw. dusza) i rożne nasze doświadczenia duchowe.


Otóż, pobycie chwilę w spokoju, samemu ze sobą, w tych stanach świadomości, kiedy jeszcze nic nie wiemy i potem, kiedy jeszcze czujemy się obecni w naszym wymiarze snu (niezależnie czy pamiętamy jakieś marzenia senne, czy nie) pomaga nam w istocie utrzymywać lepszą łączność pomiędzy ciałem, emocjami i umysłem, tudzież pogłębioną psychiką, w naszym życiu codziennym.

Warto zatem poświęcić te pięć minut po obudzeniu na inwestycję w samego siebie – obserwujmy swoją świadomość i po prostu bądźmy w tym obecni. 






Komentarze