Noworoczne postanowienia

Okres przełomu roku to często czas podsumowań minionych wydarzeń oraz tworzenia nowych planów i wizji na przyszłość. Oczywiście zasadniczo powinniśmy żyć teraźniejszością, co jednak nie musi oznaczać problemów z nadawaniem swojemu życiu jakiegoś kierunku.
   

Pamiętam wiele sylwestrowych spotkań w różnej postaci (niekiedy jakieś bale, niekiedy prywatki, a niekiedy jakieś ukierunkowane tematyczne wyjazdy), gdy o północy ludzie mówili sobie nawzajem noworoczne życzenia. W końcu jest to powszechny zwyczaj, że o północy, zazwyczaj po rozlaniu szampana, mówimy sobie nawzajem dobre życzenia na nadchodzący rok. 

Niewątpliwie takie wzajemne podzielenie się pozytywnymi intencjami i pozytywną energią działa na nas jakoś wzmacniająco i dobroczynnie. Często życzenia te dotyczą zdrowia, dobrych relacji międzyludzkich, jak i pomyślności finansowej, czyli czegoś, co daje nam jakąś istotną bazę, by stać się jeszcze bardziej obecnym tu i teraz, i jeszcze bardziej twórczym w swojej codzienności. 

Ale oprócz samego składania życzeń noworocznych o północy, wiele osób dodatkowo robi sobie (czy to w noc sylwestrową, czy też ogólnie końcem roku) pewne podsumowanie swojej aktywności: patrzy na miniony rok z lotu ptaka;  
stara się poczuć i zobaczyć, co by tutaj (do naszego funkcjonowania) można było dodać, co zmodyfikować, a czego można by ująć i zmniejszyć, by nas mniej zakłócało. 
Co można by zrobić, abyśmy w nadchodzącym roku poczuli się jeszcze bardziej pełni i zrównoważeni, a jednocześnie bardziej sprawni i naturalni w swoim codziennym działaniu i funkcjonowaniu. 


Pamiętam takie spotkanie sylwestrowe, gdzie w grupie przyjaciół, każdy dzielił się swoją wizją nadchodzącego roku i mówił o tym, jaką właściwość i okoliczność (cel) chciałby w tym nadchodzącym roku wypracować i zrealizować. Działało to na wszystkich jakoś integrująco i wspierająco, gdy każdy do tego wspólnego kręgu wzajemnej uwagi dorzucił jakiś swój wkład konstruktywnej energii. 

Rodzi się jednak taka refleksja i pytanie: co możemy zrobić, aby nasze sylwestrowe życzenia oraz noworoczne postanowienia stawały się coraz bardziej skuteczne i by jeszcze bardziej przekładały się na faktyczną poprawę naszego funkcjonowania i jakości naszego życia? 
Doświadczenie pokazuje, że istotnym kluczem jest tutaj fakt, na ile te nasze postanowienia i plany są w zgodzie z nami i naszym głębszym wnętrzem, a na ile są po prostu jedynie chwilo do nas  przyklejane, czy sztucznie narzucone. 
Jeżeli nie rezonują one dosyć istotnie z tym, co gra w głębi naszej osobowości i psychiki, jeśli nie rezonują z przebiegiem naszego życia, wówczas będzie bardzo mała szansa, aby te postanowienia nabrały wymiaru praktycznego i się spełniły. 

Np. pomyślmy sobie o jakimś zamierzeniu, które pragnęlibyśmy realizować w nadchodzącym roku 2017. Każdy oczywiście ma jakieś inne swoje szczególne plany i postanowienia. Ale przypuśćmy, że dla kogoś byłoby to np. uprawianie orchidei czy innych kwiatów, dla kogoś innego regularna gimnastyka rano przed pracą lub szkołą, a dla kogoś innego uczenie się języka obcego.  
Możemy tutaj słusznie przyjąć, że jeżeli jakaś wizja i pomysł odnośnie naszego życia przychodzą nam do głowy, to jest tak dlatego, iż te możliwości i taka potencjalność faktycznie w nas istnieją. A zatem to nasze postanowienie jest do zrobienia, jeżeli odkryjemy, że jest ono dla nas autentyczne.  
  
Warto przez chwilę przyjrzeć się bliżej tej czynności, czy umiejętności, którą chcemy rozwijać i zastanowić się, z czym ona się wiąże. Jakie cechy charakteru, jakie postawy i jakie właściwości byłyby nam potrzebne do tego, aby taką umiejętność rozwinąć w najbliższych miesiącach i latach? 

Np. gdyby moim planem i postanowieniem było kontynuowanie, czy też rozpoczęcie nauki języka obcego, to potrzebowałbym do tego jakichś materiałów, np. jakiegoś podręcznika do nauki języka, jakiegoś słownika, czy dostępu do słownika online, a także jakichś tekstów w tym języku o odpowiednim stopniu trudności. Równie wskazany byłby dostęp do audio w tym języku, np. kilka nagrań mp3 o odpowiednim dla mnie poziomie zaawansowania.
Mogę zadać sobie pytanie: czy jestem gotów przez najbliższe miesiące robić coś takiego?
Mogę także zadać sobie pytanie jakie cechy charakteru, postawy i moje potencjalne właściwości byłyby tutaj dla mnie wspierające, aby to realizować. 

Np. w przypadku uczenia się języka 15 min. dziennie, być może przydałaby mi się jakaś umiarkowana systematyczność, jak też otwarcie się na przyjemność płynącą z uczenia się tego języka. 

Być może warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak w ogóle chcę nauczyć się tego języka? 
Mogę np. cofnąć się w swojej wyobraźni o kilka lat i zobaczyć, czy wówczas gdzieś już za mną chodziła chęć i przekonanie, że chciałbym to zrobić i się tego języka nauczyć. 
Mogę następnie cofnąć się w swojej wyobraźni jeszcze dalej, np. o kilkanaście lat i więcej i zobaczyć, czy wtedy - dawno temu - także miałem w sobie jakieś przekonanie, przeczucie, czy postanowienie, że powinienem się czegoś takiego nauczyć. 



Następnie warto by było spojrzeć na cały proces takiej nauki pod kątem, jak by to konkretnie miało wyglądać. Np. być może potrzebowałbym do tego jakichś 15 minut dziennie rano przed pracą/szkołą, czy może zaraz po szkole, czy pracy, czy może np. o godz. 21 wieczorem, gdy jestem już luźniejszy. 
W tym czasie mógłbym np. posłuchać krótkiego podcastu, przerobić z niego wyznaczoną ilość słówek dziennie (np.5-10) i na koniec jeszcze raz przesłuchać wszystko z większym zrozumieniem.   
  

Warto zbadać, jak bardzo to nasze postanowienie jest w faktycznej zgodzie z nami, z naszym życiem, z naszymi dążeniami. Jeśli wczujemy się i wsłuchamy w to nasze postanowienie i zobaczymy, że tego typu postanowienia i dążenia (jakieś zbliżone do tego cele) pojawiały się w nas dużo wcześniej, to znaczy, że jest ono faktycznie nasze.
Jest wówczas znacznie większa szansa, że poczujemy to postanowienie jako coś autentycznego i naturalnie z nami zintegrowanego. Poczujemy, że ten nasz cel na nadchodzący rok, jest głęboko w zgodzie z nami. Nie jest jedynie czymś sztucznie nam narzuconym, czy przyklejonym. 
A zatem spójrzmy na swoje życie, by zobaczyć, że taki cel pojawiał się u nas w różnych zbliżonych wariantach. 


Możemy jeszcze na koniec skupić się na jakiejś pozytywnej właściwości, która byłaby nam przydatna do zrealizowania tego naszego postanowienia. Np. być może do systematycznego uczenia się w najbliższych miesiącach języka obcego przez 15 min. dziennie bardzo przydatna byłaby dla mnie umiejętność spokojnego i jednocześnie uważnego skupienia się na czytanym tekście, czy też skupienia się na słuchanej mp3. Czyli potrzebuję umiejętności spokojnego skupienia się na czymś. 
Mogę wówczas zadać sobie pytanie: kiedy w swoim życiu miałem taką sytuację, gdy naturalnie i z dobrym nastawieniem skupiałem się na czytanym tekście. Mogę sobie taką sytuację przypomnieć.  
     
Osobiście pamiętam wiele takich sytuacji. Sądzę, że każdy znajdzie taką właśnie sytuację, gdy przejawił przez chwilę cechę, jakiej aktualnie potrzebuje. Ponieważ to co sobie zamierzamy teraz, zawsze wynika w jakimś stopniu z dojrzewania przeszłości. Cele i postanowienia, jakie sobie stawiamy są odzwierciedleniem naszych przeszłych i teraźniejszych odczuć i zawsze jakoś z nami korespondują. 


Tak więc powracam teraz na chwilę do wspomnienia sytuacji, gdy miałem przed sobą jakiś tekst, czytałem go w naturalnym skupieniu i czerpałem z tego jakąś przyjemność. 
Czyli, inaczej mówiąc, znajduję w swoich wspomnieniach taką sytuację, gdy posiadałem (doświadczałem i wyrażałem w praktyce) jakąś pożądaną dla mnie cechę i właściwość. 
Przez chwilę powracam do tamtej sytuacji. 
Staram się zobaczyć ją oczyma mojej wyobraźni, staram się ją poczuć. 

Mogę także w wyobraźni wsłuchać się w dźwięki, które tej sytuacji towarzyszyły (np. mogłem czytać sobie książkę na ogrodzie, świeciło słońce i słyszałem delikatny powiew wiatru oraz od czasu do czasu świergot ptaków).
  
Gdy wracam w swojej wyobraźni do tamtej sytuacji i do tamtych właściwości, to może ona kojarzyć mi się także z jakimś kolorem. Ten kolor jest tutaj czymś symbolicznym i umownym, dlatego nie jest w istocie kluczowe, jaki to jest kolor. Być może np. zapamiętało mi się, że drzewa miały wówczas zielone liście, i cała ta sytuacja kojarzy mi się z przyjemnie promienną i soczystą zielenią. 

Przywołuję zatem w swoim umyśle i w mojej wyobraźni ten kolor. Wypełnia mnie przyjemna zieleń i myślę o niej, że w tym momencie reprezentuje ona dla mnie zdolność naturalnego skupienia się na czymś (np. na czytanym tekście), skupienia które realizuje się spontanicznie i z przyjemnością. 
O tak – takie naturalne skupienie, z jednoczesnym odczuwaniem komfortu, bardzo mi odpowiada. Jednocześnie będzie dla mnie bardzo przydatne w moim noworocznym zamierzeniu regularnego uczenia się języka przez 15 minut dziennie. 

Więc na chwilę wypełniam swój umysł tym kolorem; wówczas patrzę oczyma wyobraźni na te czynności, które zamierzam realizować w nowym roku. 
Ta przypomniana sobie teraz właściwość (skupienie, które reprezentuje zielony kolor) na pewno mi się przyda i teraz ją czuję, kiedy myślę o swoich noworocznych postanowieniach.
Przez chwilę tak pozostaję: wypełnia mnie przyjemnie zielony kolor (lub inny, który ci się skojarzył), wypełnia mnie przyjemne skupienie. W takim stanie spoglądam oczyma wyobraźni na czynności, które planuję wykonywać. 







Komentarze