Oddech

Oddech jest podstawą życia. Bez jedzenie możemy przeżyć kilka tygodni, bez picia – około dwóch dni, zaś bez oddechu – kilka minut. Oficjalny rekord świata w byciu zanurzonym w wodzie bez oddychania to dwadzieścia kilka minut. Zazwyczaj tak długie wyniki uzyskują jednak osoby potrafiące okresowo spowolnić metabolizm organizmu (np. zwolnić akcję serca). Zależności te pokazują, że niewątpliwie oddech jest bardzo istotny.
 
Różne techniki oddechowe występują w różnych obszarach ludzkich tradycji. Ostatnio np. coraz częściej stosuje się techniki oddechowe także w sporcie, głównie pod kątem lepszego zarządzania stresem i emocjami, ale nie tylko. Świadomy, skupiony i zarazem zrelaksowany oddech może bowiem także bardzo istotnie podnosić stan witalności
i energii w mięśniach.
Faktem np. jest, że wojownicy Szaolin (legendarnego chińskiego klasztoru kung-fu) potrafili doskonale władać swoim oddechem i umysłem, dzięki czemu osiągali niekiedy dość spektakularne efekty.


Zasadniczo skupię się tutaj, w tym wpisie, na roli oddechu w panowaniu nad stresem i zarządzaniu emocjami.
W tym aspekcie oddech jest bardzo szczególny, gdyż (w sensie funkcji układu nerwowego) funkcja oddychania leży na skrzyżowaniu układu autonomicznego i wolicjonalnego.
Gdy np. chcemy ruszyć ręką czy nogą, to jesteśmy w stanie to zrobić. Ponieważ jest to funkcja wolicjonalna. Natomiast jeśli chcielibyśmy np. spowolnić lub przyspieszyć trawienie, wówczas nie potrafimy na to wpłynąć, ponieważ jest to funkcja autonomiczna. Oczywiście możemy przyspieszyć trawienie wypijając np. ziołową nalewkę, ale zazwyczaj nie potrafimy wpływać na trawinie samym aktem woli.
Funkcje takie jak częstotliwość bicia serca czy poziom ciśnienia krwi są zasadniczo autonomiczne. Oznacza to, że nawet kiedy w ogóle o nich nie myślimy, organizm sam tym zarządza. Ponieważ jest to autonomiczna część układu nerwowego.
 
Dowiedzione jest jednak za pomocą wielu udokumentowanych eksperymentów, że odpowiedni trening i przygotowanie może doprowadzić do zdolności wpływania na funkcje autonomiczne, np. umożliwia świadome spowalnianie, czy też uregulowanie rytmu bicia serca.
 
Ale w przypadku oddychania jest jeszcze inaczej. Oddech i oddychanie, już od samego początku są jednocześnie autonomiczne i wolicjonalne. Kiedy nie pamiętamy o swoim oddechu i zajmujemy się innymi sprawami, wówczas organizm sam zarządza oddechem (sam sobie oddycha), i jest to zarządzane układem autonomicznym.
Gdy jednak mamy ochotę wykonać świadomy wdech i wydech – mamy taką możliwość. Wówczas jest funkcja układu wolicjonalnego.

Ta cecha powoduje, że oddech daje szczególnie duże możliwości w zarządzaniu swoimi emocjami i stresem. Kiedy bowiem zaczynamy się denerwować, gdy nasze serce zaczyna bić szybciej, zaczynamy się nerwowo pocić, czy odczuwać w ciele różne nietypowe sensacje (drżenie, gorąco, ucisk i inne), wówczas są to funkcje autonomiczne. Chcielibyśmy wówczas być spokojni, ale dzieje się bardziej za naszymi plecami. Nie mamy do tych reakcji bezpośredniego dostępu.

W takich momentach także oddech najczęściej staje się szybszy, płytszy i bardziej zablokowany (mniej głęboki, mniej płynny). A do oddechu to już mamy dostęp. Wpływając na oddech, wpływamy na reakcje paniki w układzie autonomicznym.
Wówczas oddech stopniowo uspokaja się, a w ślad za tym stopniowo podążają pozostałe funkcje autonomiczne. Reakcja paniki relaksuje się; mobilizacja organizmu ze stanu skrajnego pobudzenia powraca do stanu równowagi i komfortu.

Gdy pobudzenie paniki i niepokoju relaksuje się, wówczas także emocje znacznie się uspokajają, a nasz umysł na nowo jest w stanie myśleć bardziej racjonalnie, bardziej praktycznie, jak też bardziej dalekowzrocznie i abstrakcyjnie.
W stanie paniki natomiast zdolność myślenia jest bardzo ograniczona; nasz umysł postrzega wówczas jedynie bardzo małe wycinki rzeczywistości i nie potrafi objąć szerokiej perspektywy.


Pamiętam, że gdy wiele lat temu przeczytałem artykuł o tym, że poprzez ćwiczenia oddechowe możemy nauczyć się panować nad emocjami oraz doprowadzamy swoją osobowość do znacznie większej dojrzałości i stabilności, idea ta wydała mi się wówczas czymś nowym. Brzmiało to dla mnie wówczas zarówno atrakcyjnie i imponująco, jak i nieco odlegle. Jednak stosunkowo szybko odkryłem, że w istocie tak jest w praktyce.

Chwilowe wyciszanie umysłu poprzez śledzenie oddechu faktycznie daje nam zupełnie nowe doświadczenia wewnętrznej stabilności.
Mając zaś ten nawyk (świadomie zrelaksowanego oddychania) możemy łatwo wykorzystywać go w różnych sytuacjach będących dla nas wyzwaniem. Stosujemy wówczas proste skupienie na oddechu.
Możemy zarówno radykalnie zwiększyć swoją cierpliwość np. podczas czekania w kolejce w urzędzie, czy też stabilnie panować nad swoimi emocjami w sytuacjach stresu, np. podczas publicznych wystąpień, czy w innych trudnych okolicznościach.


Jest wiele różnych sposobów pracy ze swoim oddechem, które przybliżę w kolejnych wpisach.
Na początek warto zwrócić uwagę na odblokowanie przepony.
Przepona piersiowa to duży mięsień leżący nad brzuchem, a pod klatką piersiową; mięsień oddzielający płuca od jamy brzusznej, który ma bardzo istotny udział w oddychaniu.
Możemy na chwilę położyć sobie ręce na brzuchu i zwrócić uwagę, by podczas wdechu brzuch i dłonie unosiły się na zewnątrz, a podczas wydechu - by brzuch i dłonie cofały się do środka, do wewnątrz. Robimy tak niezależnie od płci.

Wówczas osiągamy taki efekt, że podczas wdechu pojemność płuc naturalnie powiększa się (przy oddychaniu samym tylko piersiowym efekt taki nie występuje.
Kiedy podczas wdechu piersiowego wciągamy brzuch, wówczas jednocześnie nieco pomniejsza to objętość płuc od dołu, ponieważ przepona podnosi się do góry. Musielibyśmy najpierw obniżyć przeponę a dopiero potem rozszerzyć płuca w środkowej części. Ale o tym w innym wpisie).

A zatem oddychamy przez chwilę (np. 2-3 minuty) "przeponowo", śledząc zupełnie spokojnie swój oddech. Staramy się oddychać maksymalnie komfortowo, naturalnie i swobodnie. Nie musimy na siłę wydłużać swojego oddechu.
Główną zasadą jest tu zintegrowanie oddechu i świadomości, co osiągamy poprzez skierowanie swojej uwagi na strumień powietrza przechodzący przez nasze nozdrza (podczas kolejnych wdechów i wydechów) oraz poprzez większe wczuwanie się w pracę przepony (osiągamy to poprzez śledzenie delikatnego unoszenia się brzucha podczas wdechu i cofania się go podczas wydechu).

W miarę jak naturalnie i swobodnie śledzisz swój oddech i wczuwasz się w niego trochę bardziej niż zazwyczaj, zauważasz że twoja uwaga powraca do stanu „tu i teraz”, twój umysł jest bardziej przytomny, a twoje emocje są znacznie bardziej zrównoważone.
Czujesz się bardziej kompletny i jesteś gotowy by żyć i funkcjonować właśnie teraz.  






Komentarze